Po wypożyczeniu w Chelsea Félix musiał wrócić do Atlético Madryt. Portugalczyk nie planuje jednak występować w zespole z Civitas Metropolitano. Wydaje się zresztą, że planuje spalić za sobą ten most.
Zimą otwarcie mówił, że chce odejść. Niedawno zaś dołożył kolejny bukłak oliwy do ognia, deklarując, że marzy o grze dla FC Barcelony. Bardzo źle znieśli to szczególnie kibice madryckiej drużyny, którzy postawili już czerwonokrwisty krzyżyk przy jego nazwisku.
Temat wzmocnienia szeregów „Dumy Katalonii” bardzo szybko nabrał na sile. Hiszpańska prasa wieszczyła nawet transfer w przeciągu kilku dni. Ostatecznie sprawa ucichła, a Félix pozostał w Madrycie.
Özgür Sancar z „AS-a” donosi, że rękę Portugalczykowi może podać nieoczekiwany wybawca.
Galatasaray przygotowało już ofertę za 23-latka. Ta zakłada roczne wypożyczenie za dziesięć milionów euro. Taką samą kwotę miałby pobierać w Stambule zawodnik.
To nie pierwszy raz, gdy Félix jest łączony z tym kierunkiem.
Mistrzowie Turcji przygotowują konkurencyjną drużynę, której cel stanowi obrona krajowego tytułu i udany występ w Lidze Mistrzów. Tylko tego lata na RAMS Stadyumu zawitali już Angeliño, Cédric Bakambu, Wilfried Zaha czy Kaan Ayhan. Dołączyli oni do ekipy gwiazd, stworzonej przez Driesa Mertensa, Nicolò Zaniolo i Fernando Muslerę.
Transfer Félixa jawi się nierealnie, lecz „Galata” ma na koncie już hit podobnych rozmiarów. Zimą sprowadziła wspomnianego Zaniolo, gdy ten znajdował się na wylocie z AS Romy. Włoch to młody pomocnik, o którego nie tak dawno zabiegały duże marki.