Kwestia przenosin João Mário do Benfiki to kwestia dni. Zarówno piłkarz, jak i klub są już po słownym ustaleniu długości kontaktu. Portugalski pomocnik ma podpisał z nowym zespołem 5-letnią umowę. Na tak długi kontrakt nalegał sam szkoleniowiec – Jorge Jesusa.
Cały transfer budzi szczególne emocje w Portugalii. W poprzednim sezonie 28-latek bowiem był wypożyczony do Sportingu. W jego barwach w lidze rozegrał łącznie 28 spotkań, w których zdobył dwie bramki i dorzucił jedną asystę. Do tego razem z lizbońskim klubem wywalczył pierwsze mistrzostwo kraju od 19 lat.
Po zakończeniu wypożyczenia João Mário wrócił do Interu. Od samego początku było jednak pewne to, że nie spędzi on kolejnego sezonu we Włoszech. 28-latka łączono z takimi ekipami jak Nicea, Villarreal i Spartak Moskwa. Ostatecznie jednak najkorzystniejszą ofertę złożyła Benfica.
Według obecnych informacji wyniosła ona 7,5 miliona euro. Problem polegał jednak na tym, że zdaniem działaczy Sportingu taki transfer nie może dojść do skutku. Według nich portugalski pomocnik, kiedy odchodził z klubu w 2016 roku, zgodził się na zawarcie klauzuli, w której widniał zapis, że w przyszłości nie będzie mógł już grać w żadnym portugalskim zespole. Nie wywiązanie się z tego obowiązku groziłoby karą finansową w wysokości 30 milionów euro.
W tej kwestii prawnicy Benfiki i piłkarza spotkali się, aby dokładnie zbadać sytuację. Po zapoznaniu się z całą sprawą uważają oni, że formalnie taka klauzula nie została nigdzie zapisana. Ich zdaniem była to jedyna słowna umowa, dlatego transfer João Mário powinien zostać sfinalizowany w najbliższym czasie.