„Trzy Korony” w półfinale pokonały Czechy 1:0, a jej piłkarze mają w nogach 120 minut. Biało-czerwoni nie musieli rywalizować w meczu o punkty i jedynie zmierzyli się towarzysko ze Szkocją. Pech chciał, że Czesław Michniewicz stracił Arkadiusza Milika oraz Bartosza Salamona.
Podczas konferencji prasowej Janne Andersson powiedział, że jego podopieczni są nieco zmęczeni, dlatego nie wyklucza kilku zmian w składzie. Jednocześnie podkreślił, iż najpewniej czeka ich zacięty pojedynek. Podobnego zdania jest Victor Lindelöf.
– Bardzo wierzę w moją drużynę i wszystkich graczy. Polska to dobry zespół ze świetnymi piłkarzami, więc będzie to dla nas bardzo trudny mecz. Jeśli jednak będziemy trzymać się planu i zagramy na poziomie, na który nas stać, to myślę, że mamy duże szanse na awans – oznajmił kapitan reprezentacji Szwecji w rozmowie z FIFA.com.
Defensorowi przyjdzie zmierzyć się chociażby z Robertem Lewandowskim, który z uwagi na problemy zdrowotne nie zagrał ze Szkocją. Nic mu już jednak nie dolega i dzisiaj ujrzymy najlepszego piłkarza według FIFA od pierwszych minut. 27-latek cieszy się na myśl o rywalizacji z napastnikiem tego pokroju.
– To fantastyczny piłkarz. Od wielu lat występuje na najwyższym poziomie. Liczba bramek, które zdobywa, i szans, które kreuje, świadczy o tym, że jest piłkarzem z wysokiej, najwyższej półki. Mam dla niego ogromny szacunek i podziw. To będzie naprawdę trudna walka, ale właśnie na takie wyzwania czeka się z największą niecierpliwością. To będzie prawdziwa frajda – stwierdził.
Polska ze Szwecją zagra już dzisiaj. Pierwszy gwizdek o godzinie 20:45.