Kto najlepszy, kto najgorszy? Na kogo powinna trafić Polska w losowaniu EME 2016

2014-02-22 21:16:33; Aktualizacja: 10 lat temu
Kto najlepszy, kto najgorszy? Na kogo powinna trafić Polska w losowaniu EME 2016 Fot. Transfery.info
Dawid Michalski
Dawid Michalski Źródło: Transfery.info

Już jutro w Nicei odbędzie się losowanie grup eliminacyjnych do EURO 2016. Z tego powodu postanowiliśmy przyjrzeć się koszykom i wybrać najtrudniejszych i najłatwiejszych przeciwników na jakich może trafić Polska.

W wyborze pomógł nam Jerzy Engel, selekcjoner reprezentacji Polski z lat 2000 - 2002, z którą wówczas wywalczył awans do Mistrzostw Świata.

Zanim jednak zaczniemy przyglądać się poszczególnym koszykom, przypomnijmy sobie nasze wcześniejsze eliminacje. Oczywiście nie te do EURO 2012, bo wówczas, jako współorganizator tych mistrzostw byliśmy zwolnieni z gry w eliminacjach. Chodzi o nasze starania o dostanie się na Mundial w Brazylii. Waldemar Fornalik, który zastąpił Franciszka Smudę na stanowisku selekcjonera, miał wnieść do reprezentacji nową, lepszą jakość. Czy to mu się udało? Możemy spokojnie stwierdzić, że nie, chociaż początek był w miarę obiecujący. Pierwsze trzy spotkania zostały rozegrane w 2012 roku. Najpierw zremisowaliśmy z Czarnogórą 2-2, później wygraliśmy z Mołdawią 2-0, a w październiku, w Warszawie podzieliliśmy się punktami z Anglikami (1-1). 2013 zaczęliśmy jednak fatalnie. W pierwszej połowie Ukraińcy, którzy wcześniej przeżywali ciężki okres, rozmontowali nasz zespół i wbili nam trzy bramki. Gola na pocieszenie strzelił Łukasz Piszczek w 18. minucie. Później przyszło lekkie osłodzenie nastrojów i wygrana 5-0 nad San Marino, ale dalej już było tylko gorzej. W ostatnich pięciu spotkaniach uciułaliśmy tylko pięć punktów. Polska przegrała z Anglią i Ukrainą, zremisowała z Czarnogórą i Mołdawią oraz odniosła kolejne zwycięstwo nad San Marino. Mundial nam odjechał, a Fornalik pożegnał się z posadą selekcjonera. Jego miejsce zajął Adam Nawałka. Zmieni on oblicze naszej reprezentacji i wyniesie ją na "international level"? To się okaże. Jutro natomiast dowiemy się z kim będziemy walczyć o awans na EURO 2016.

Już wcześniej przedstawialiśmy zbiór informacji przed losowaniem. Można się z niego dowiedzieć kilku podstawowych faktów, poznać restrykcje UEFA oraz poczytać o nowym terminarzu, zwanym "football week" - wszystko znajdziecie TUTAJ.

Czas przyjrzeć się koszykom i naszym potencjalnym przeciwnikom.

Koszyk 1: Hiszpania (obrońcy tytułu), Niemcy, Holandia, Włochy, Anglia, Portugalia, Grecja, Rosja, Bośnia i Hercegowina

Najtrudniejszy przeciwnik: Hiszpania - pierwsze miejsce w rankingu FIFA, zwycięzca Mistrzostw Europy 2012, Mistrzostw Świata 2010 i jeden z najpoważniejszych kandydatów do wygranej w 2014 w Brazylii. Podopieczni Vicente del Bosque grają wspaniały futbol, nie osiągalny dla prawie wszystkich reprezentacji na świecie. Co prawda, ostatnio noga im się trochę podwinęła (przegrana z Brazylią w finale Pucharu Konfederacji w 2013 roku), ale na Starym Kontynecie Hiszpania jest zdecydowanie najsilniejsza.

Najłatwiejszy przeciwnik: Grecja - już podczas EURO 2012 pokazaliśmy, że nie jesteśmy na straconej pozycji w pojedynku z Grecją. Z drugiej strony, to piłkarze Fernando Santosa będą grać na Mundialu w Brazylii, podczas gdy nam pozostanie patrzenie się w telewizor. To nie jest jednak ta sama drużyna, która w 2004 roku zdobywała Puchar Mistrzostw Europy, a ich miejsce w pierwszym koszyku, jest trochę na wyrost.

Jerzy Engel: Musimy trafić na takie zespoły, z którymi moglibyśmy o coś powalczyć. Hiszpanię, Niemcy, Holandię i Włochy warto byłoby ominąć, bo w meczach z nimi mamy małe szanse na zdobywanie punktów. Z pozostałą piątką możemy rywalizować.

Najczęściej graliśmy z: Anglią

Koszyk 2: Ukraina, Chorwacja, Szwecja, Dania, Szwajcaria, Belgia, Czechy, Węgry, Irlandia

Najtrudniejszy przeciwnik: Belgia - wysyp piłkarskich talentów spowodował, iż Belgia uważana jest za czarnego konia nadchodzących MŚ. Co prawda, w tyłach nie wygląda to jakoś oszałamiająco, ale jeśli spojrzymy na ofensywę, gdzie grają Hazard, De Bruyne, Mirallas, Mertens, Lukaku czy Benteke to widać, że z "Czerwonymi Diabłami" ciężko będzie walczyć o punkty. W końcu nasza obrona nie zachwyca.

Najłatwiejszy przeciwnik: Irlandia - w zasadzie na równi z Węgrami. Ostatecznie jednak postawiliśmy na reprezentację prowadzoną przez Martina O'Neilla. W listopadzie zeszłego roku Polacy pokazali, że mogą walczyć z "Zieloną Armią". Mecz tamten zakończył się wynikiem 0-0 i nasi nie zachwycili, jednakże Irlandia jest jak najbardziej w naszym zasięgu.

Jerzy Engel: Na pewno trzeba być ostrożnym w stosunku do Belgii. Grają oni w tej chwilii bardzo dobry futbol i lepiej byłoby na nich nie wpaść. Bardzo trudne zespoły to również Szwecja i Szwajcaria. Nie chcielibyśmy trafić też  na Chorwację. Z pozostałymi reprezentacjami mamy szansę punktować.

Najczęściej graliśmy z: Węgrami

Koszyk 3: Serbia, Turcja, Słowenia, Izrael, Norwegia, Słowacja, Rumunia, Austria, POLSKA

Koszyk 4: Czarnogóra, Armenia, Szkocja, Finlandia, Łotwa, Walia, Bułgaria, Estonia, Białoruś

Najtrudniejszy przeciwnik: Armenia - w 2007 roku rozegraliśmy dwa spotkania z Ormianami. W obydwóch padł wynik 1-0. W Kielcach wygraliśmy, a w Erywaniu przegraliśmy. Obecnie reprezentacja ta jest silniejsza. Gwiazdami są Henrikh Mkhitaryan czy Aras Özbiliz i to ich Polacy powinni się głównie obawiać. Ostatecznie jednak, jest to drużyna, z którą powinniśmy sobie poradzić

Najłatwiejszy przeciwnik: Łotwa - 111. miejsce w rankingu FIFA, mimo iż nie jest on wielce miarodajny, mówi samo za siebie. Łotysze w eliminacjach do MŚ zdobyli tylko osiem punktów, przegrywając po drodze z Grecją, Bośnią i Hercegowiną, Słowacją, po raz kolejny z BiH oraz Grecją, a na sam koniec z Litwą. Jest to reprezentacja, która powinna zostać dostarczycielem punktów.

Jerzy Engel: Tutaj też są zespoły, których lepiej byłoby uniknąć. Czarnogóra, na przykład, z którą ostatnio graliśmy i widzieliśmy, że nie było to takie łatwe. Równie ciężkie zadanie byłoby ze Szkocją. Armenia? Grają lepszą piłkę ostatnio, ale nie powinniśmy się nimi martwić.

Najczęściej graliśmy z: Finlandią

Koszyk 5: Islandia, Irlandia Północna, Albania, Litwa, Mołdawia, Macedonia, Azerbejdżan, Gruzja, Cypr

Najtrudniejszy przeciwnik: Islandia - od momentu przejęcia reprezentacji przez Lars Lagerbäcka, coś się ruszyło. Islandczycy zaczęli wykorzystywać swój potencjał i sprawili niemałą niespodziankę w eliminacjach do MŚ w Brazylii. W grupie wyprzedziła ich tylko Szwajcaria i musieli grać w barażach. W dwumeczu nie dali rady Chorwatom, pomimo tego, że kibicowali im prawie wszyscy, nawet Polacy. Gdy jednak dojdzie do spotkania z Polską, taryfy ulgowej nie będzie. Islandia to jedyna reprezentacja z tego koszyka, która może nam sprawić kłopoty. Jeśli chcemy grać na EURO, to obowiązkiem jest wygrywanie z takimi przeciwnikami.

Najłatwiejszy przeciwnik: wyłączając Albanię, to reszta reprezentacji nie powinna sprawić nam większych kłoptów i nie ma co szukać najłatwiejszego przeciwnika. Przynajmniej tak to wygląda na papierze.

Jerzy Engel: Obyśmy nie wpadli na Islandię, która jest bardzo solidnym zespołem, trudnym do ogrania. Łatwym przeciwnikiem nie będzie również Gruzja, która ostatnio gra coraz lepszy futbol. Pozostałe reprezentacje są od nas słabsze i nie powinny nam zaszkodzić.

Najczęściej graliśmy z: Albanią

Koszyk 6: Luksemburg, Kazachstan, Liechtenstein, Wyspy Owcze, Malta, Andora, San Marino, Gibraltar (debiutant)

Nie będziemy tutaj doszukiwać się najtrudniejszego, czy najłatwiejszego przeciwnika. Przegrana z którąkolwiek z tych reprezentacji będzie po prostu hańbą.

Jerzy Engel: Nie ma się tutaj nad czym rozwodzić. Są to drużyny słabiuteńkie i bez różnicy będzie to, kogo dostaniemy.

Najczęściej graliśmy z: San Marino

- Szanse na awans reprezentacji Polski są bardzo duże. Nigdy nie było tak, żeby po eliminacjach awansowały aż 24 reprezentacje. Tutaj trzeba patrzeć inaczej, bo sztuką byłoby nie awansować. To jest obowiązek i podczas tych spotkań musimy zbudować drużynę, która na EURO będzie mogła coś osiągnąć. - podsumowuje Jerzy Engel ,selekcjoner kadry Polski z lat 2000 - 2002.

Kogo my chcielibyśmy w grupie razem z Polską?

Paweł Machitko, redaktor naczelny: - Nie uważam, żeby jakiekolwiek losowanie było bardziej lub mniej korzystne dla reprezentacji Polski. Przy systemie kwalifikacji i liczbie zespołów, które zagrają we Francji, awans stanowi obowiązek, niezależnie od okoliczności. Liczę na drugie/trzecie miejsce w grupie, w najgorszym przypadku promocję wywalczoną za pośrednictwem barażowego dwumeczu. Jedyne, czego sobie życzę, to kierunki atrakcyjne kibicowsko-turystycznie. Nie miałbym nic przeciwko wylosowaniu choćby Bośni i Hercegowiny, Węgier, Walii, Gruzji i Gibraltaru, ale nawet przy grupie z Hiszpanią, Szwecją, Czarnogórą, Islandią, Kazachstanem awans jest w zasięgu Polaków, którzy wciąż posiadają spory niewykorzystany potencjał.

Marcin Żelechowski, zastępca redaktora naczelnego: - Życzę naszej kadrze grupy śmierci. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta. Polskie grupy eliminacyjne w ostatnim czasie nie należały do najsilniejszych, media wróżyły ogromne szanse na awans, a potem wylewały wiadro pomyj na reprezentację niespełniającą ich oczekiwań. Zresztą zbyt często selekcjonerzy traktowali eliminacyjne starcia jako idealną okazję do testowania kadry. Nie ukrywam także, że jestem sceptycznie nastawiony do obecnej polskiej myśli szkoleniowej, która objawia się brakiem pomysłu na wykorzystanie potencjału kadrowiczów. Żeby nie było, iż życzę źle polskiej piłce, gdyż jest zupełnie odwrotnie, naprawdę chciałbym, by nasza rodzima reprezentacja znów zagrała na dużym turnieju. Tylko żeby dokonała tego w spektakularnym stylu, ogrywając naprawdę solidne zespoły. Szwajcaria, którą uważam za drużynę o gorszych możliwościach udowodniła, że jest to możliwe. Awans to jednak awans, dlaczego więc spektakularnie? Bowiem reprezentacja zrzuciłaby z siebie ogromną presję, a media nie miałyby argumentu, że wyjazd na ME jest wynikiem szczęśliwego losowania. Także moja wymarzona grupa wygląda następująco: Holandia, Belgia, Polska, Czarnogóra, Islandia, Kazachstan. 

Krzysztof Klebanowski, redaktor: - Kluczem przy moim wyborze był bilans ostatnich spotkań niżej wymienionych drużyn z naszą reprezentacją. Po niedawnych występach „Biało-czerwonych” nie możemy być pewni uczestnictwa w finałach Mistrzostw Europy w 2016 roku, ale brak awansu do grona 24 zespołów byłby jednak dużym rozczarowaniem. Nie liczę na to, że nasi piłkarze znajdą się w grupie marzeń, jednak odrobina szczęścia nie zaszkodzi. Dlatego życzę sobie, aby rywalami Polski okazały się Portugalia, Czechy, Estonia, Gruzja oraz Wyspy Owcze. Drużynie Cristiano Ronaldo możemy urwać punkty, czego dowodem są ostatnie starcia Polaków z tą reprezentacją. Chciałbym także rewanżu z naszymi południowymi sąsiadami za porażkę na Euro 2012 oraz przegraną w Pradze w eliminacjach do mundialu w RPA (0:2). Natomiast tacy przeciwnicy jak Estonia, Gruzja i Wyspy Owcze nie mogą być dla nas żadnym problemem, jeśli chcemy wystąpić za dwa lata we Francji.

 


Można sobie wiele życzyć, ale tak naprawdę, na samym końcu, wszystko zweryfikuje boisko, niezależnie od tego z kim nam przyjdzie się mierzyć. Jutro będzie tylko pierwszy przystanek w walce o awans. Poznamy rywali.

Więcej na ten temat: Polska Francja UEFA Kwalifikacje