Bayern Monachium nie zamierzał zwlekać z decyzją. Po serii rozczarowujących wyników poinformowano o rozstaniu z Thomasem Tuchelem. Co ważne, do zakończenia współpracy ma dojść dopiero latem.
Decyzja ta była podyktowana głównie poczynaniami zespołu na krajowym podwórku. Ten odpał już na etapie 1/16 finału pucharu Niemiec z trzecioligowym Saarbrücken, a w dodatku odnotował sporą, liczącą 16 punktów, stratę do Bayeru Leverkusen w Bundeslidze.
W Monachium stracili już nadzieje na obronę tytułu. Pozostaje zatem walka w Lidze Mistrzów.
Podczas pierwszego ćwierćfinałowego starcia z Arsenalem podopieczni Thomasa Tuchela zaprezentowali się nieźle, remisując 2:2. Szefostwo klubu doceniło, że po bolesnej porażce z Heideinheim w lidze trener potrafił błyskawicznie podnieść drużynę.
Tobi Altschäffl z „Bilda” zapewnia nawet, że wtorkowy mecz na Emirates Stadium scementował pozycję 50-latka na stanowisku. Zarząd nie rozważa obecnie nominowania tymczasowego następcy w trakcie trwających rozgrywek, o czym informowano jeszcze kilka dni temu.
Co więcej, nawet w przypadku odpadnięcia z Ligi Mistrzów Tuchel powinien dokończyć sezon na ławce „Die Roten”.
Aktualnie Bayern pracuje nad zapewnieniem sobie usług nowego trenera. Pośród kandydatów wymienia się Roberto De Zerbiego czy coraz głośniej Juliana Nagelsmanna.