Ośmiokrotny mistrz Niemiec postanowił aktywować klauzulę odstępnego zawartą w kontrakcie 44-letniego szkoleniowca z Borussią Mönchengladbach i tym samym zapewnił sobie możliwość nawiązania współpracy z dotychczasowym opiekunem „Źrebaków” po zakończeniu trwających rozgrywek.
Zarząd BVB nie zdecydował się z szacunku do swojego ligowego rywala na opublikowanie szczegółowych informacji dotyczących ustalonych warunków porozumienia z Marco Rose.
Na wykonanie takiego samego kroku nie zdecydowali się jednak dziennikarze „Sport Bilda”, którzy weszli w posiadanie wiedzy na temat wysokości oraz długości obowiązywania kontraktu nowego trenera zespołu z Dortmundu oraz zaplanowanych letnich transferów do Borussii.
Jeżeli chodzi o pierwszą kwestię to szkoleniowiec ekipy z Borussia-Park ma związać się z nowym pracodawcą do 30 czerwca 2024 roku i na mocy zawartej umowy inkasować przynajmniej 4,5 miliona euro na sezon.
Wcześniej na identyczne zarobki mógł liczyć Lucien Favre. Szwajcar został pozbawiony zajmowanego stanowiska w połowie grudnia, co w konsekwencji doprowadziło do tymczasowego przejęcia sterów nad BVB przez Edina Terzicia, który z uwagi na istniejące porozumienie z Rose jest pewny sprawowania tej funkcji do końca trwających rozgrywek.
44-latek nie zapewnił sobie w trakcie toczących się negocjacji zapisania w umowie klauzuli odstępnego tak, jak to miało miejsce w przypadku podpisania kontraktu z ekipą z Mönchengladbach, ale za to odcisnął już swoje piętno na planowanych letnich ruchach transferowych.
Dziennikarze „Sport Bilda” przekonują, że niemiecki trener uczestniczył aktywnie w ustalaniu strategii i otrzymał zapewnienie, że przed startem nowego sezonu do prowadzonego przez niego zespołu dołączy środkowy obrońca oraz skrzydłowy.
Temat obsady bramki miał nie zostać mocniej poruszony, ale w mediach nie brakuje spekulacji, że Borussia Dortmund poszukuje wartościowego gracza na tę pozycję, ponieważ Roman Bürki i Marwin Hitz nie gwarantują jej odpowiedniego poziomu.
Ponadto drużyna z Signal Iduna Park zamierza zrobić wszystko, aby zatrzymać w swoich szeregach Erlinga Brauta Haalanda, a to w dużej mierze jest uzależnione od wywalczenia przez klub awansu do następnej edycji Ligi Mistrzów.