Mecz z Czechami miał podtrzymać nadzieje polskich kibiców na bezpośredni awans na Mistrzostwa Europy w Niemczech. Do tego potrzebne było jednak zwycięstwo.
Niestety, na PGE Narodowym podopieczni Michała Probierza zaledwie zremisowali z piątkowym rywalem. W tej sytuacji drogę na turniej mogą nam utorować jedynie baraże.
Przed kadrą towarzyskie starcie z Łotwą, a później myślenie, co dalej. Na baraże poczekamy dopiero do marca przyszłego roku.
Nie wiadomo jeszcze, na kogo „Biało-Czerwoni” trafią. Na dzień dzisiejszy mierzyliby się w półfinale z Estonią.
Leszek Milewski w programie „Porozmawiajmy o piłce” uważa, że ewentualny awans w takich warunkach to po prostu wstyd.
- Potrzebowaliśmy zwycięstwa, a to Czesi trzykrotnie w doliczonym czasie nam zagrozili. To jest komedia. Jak słucham tej dyskusji, że możemy awansować przez baraże... A po co my się mamy pchać na to EURO? My już nie możemy awansować na Mistrzostwa, możemy tam wpełznąć jak szczur w śmietnik. Nie awansujemy już z godnością - punktował na kanale Meczyki.pl dziennikarz portalu Goal.pl.
- Ta reprezentacja ma obraz 37-letniego budowlańca z Wysp Owczych, który na Narodowym wkręca w ziemię Tomasza Kędziorę. Kambodżańscy kibice przed meczem z Pakistanem, aby się zainspirować, wrzucali za przykład mecz Mołdawia - Polska. „Zobaczcie, Mołdawia, 160. drużyna w rankingu FIFA, a pokonała Polskę”. Jesteśmy inspiracją dla kambodżańskiego futbolu. To jest sukces polskiej piłki w 2023 roku - dodał po chwili.
Starcie z Łotwą już 21 listopada.