Chelsea ma za sobą bardzo intensywne lato. Po bardzo trudnym sezonie wydała 116 milionów euro na Moisésa Caicedo, ponad 60 na Roméo Lavię, 60 na Christophera Nkunku czy 47 na Cole'a Palmera. Nie oznacza to, że klub nie myśli już o kolejnych wielkich transferach.
Władze ze Stamford Bridge monitorują wielu zawodników. Jeden wpadł im w oko szczególnie.
18-letni Evan Ferguson zaczyna robić furorę w Anglii, co nie przechodzi bez echa. Od momentu przeprowadzki do Brighton & Hove Albion z rodzimego Bohemian FC zanotował zauważalny gołym okiem progres.
Dla młodziutkiego Irlandczyka przełomowy był miniony sezon, w którym uzbierał 25 występów w składzie Roberto De Zerbiego. Okrasił je dziesięcioma golami i trzema asystami. Jedną z bramek zdobył nawet przeciwko Arsenalowi.
Bieżąca kampanii zaczęła się dla Fergusona świetnie. Już czterokrotnie wpisywał się na listę strzelców, zdobywając ostatnio hat-tricka w starciu z mocnym Newcastle United. Nie dziwota, że władze „Mew” zacierają już ręce.
- Jestem niezwykle podekscytowany Evanem Fergusonem, podobnie jak wieloma naszymi młodymi zawodnikami, którzy również grają fenomenalnie. On nie potrzebuje, abym wywierał na niego większą presję. To świetny młody człowiek, ma wspaniały temperament, a ja po prostu pozwolę mu się rozwijać i zobaczę, co się stanie - chwalił sześciokrotnego reprezentanta kraju właściciel klubu z Amex Stadium, Tony Bloom.
Jakiej kwoty za ten wielki talent żąda Brighton? Angielskie media przekonują, że wycena znajduje się obecnie na poziomie 140 milionów euro. Spory wpływ miał na nią podpisany niedawno do 30 czerwca 2028 roku kontrakt.
Oczywiście, rzeczywista kwota potencjalnego transferu wyniosłaby prawdopodobnie mniej. Drużyna z Wybrzeża wysyła w ten sposób mocny sygnał, że negocjacje nie będą należeć do łatwych.