Na pewno nie tak swój wielki transfer do Manchesteru United wyobrażał sobie Jadon Sancho. W lipcu 2021 roku Anglicy zapłacili za niego Borussi Dortmund aż 85 milionów euro! 23-latek miał stać się kluczową postacią drużyny i przywrócić „Czerwonym Diabłom” dawną chwałę.
Od tego czasu skrzydłowy głównie rozczarowywał. W 82 występach strzelił zaledwie 12 bramek i sześciokrotnie asystował. Niepokorny Anglik do swojej słabej formy dołożył jeszcze pozaboiskowe problemy.
Po tym, jak Anglik nie został umieszczony w kadrze na starcie z Arsenalem, ten zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym wyraził swoje niezadowolenie z tego powodu. Na jego nieszczęście, Erik ten Hag nie toleruje niesubordynacji, więc odsunął Sancho od zespołu.
Nadal nie przeprosił Holendra, czym już absolutnie przekreślił swoje szanse na chociaż przyzwoite relacje ze szkoleniowcem.
Sancho aktualnie jest totalnie izolowany od zespołu. Nie może z kolegami jeść, rozmawiać czy oczywiście trenować. Nie pozwala mu się nawet na żaden kontakt z młodszymi zawodnikami, gdyż podejrzewa się, że może mieć on na nich zły wpływ.
Według „Manchester Evening Standard” jest dwóch chętnych, którzy mogą wyciągnąć Sancho z tej niekomfortowej sytuacji.
Mowa tu o Borussii Dortmund i Juventusie FC. Połączenie z Niemcami nie może dziwić, bo tam cały czas pamiętają świetne występy Anglika sprzed transferu do Anglii. Strzelił tam 50 bramek i zanotował 64 asysty w 137 spotkaniach. W Juventusie natomiast widzą w nim opcję, która doda im uniwersalności w ataku i pomoże w walce o odzyskanie scudetto.
W obu przypadkach mówimy jedynie o wypożyczeniach, bo mimo wszystko Sancho jeszcze nie chce przekreślać swoich szans na karierze w Manchesterze.