Włoski szkoleniowiec już teraz ma do swojej dyspozycji kilka ciekawych nazwisk, lecz jak do tej pory wystarczy to na utrzymywanie miejsca w środku tabeli Premier League. Ambicje klubu są znacznie większe, dlatego w ostatnich tygodniach spekuluje się o zainteresowaniu choćby takimi graczami jak Kalidou Koulibaly czy Adrien Rabiot. Ancelottiemu zależy jednak również na wzmocnieniu prawej obrony.
Poszukiwania optymalnych rozwiązań na tej pozycji doprowadziły menedżera do konkluzji, iż konieczny może być transfer. „The Times” informuje, że poszukiwania nie są prowadzone szczególnie daleko. Na celowniku znalazł się Max Aarons z Norwich City.
Anglik o jamajskich korzeniach jest jedną z gwiazd „Kanarków”, które dość pewnie zmierzają ku powrotowi do Premier League. Aktualnie zespół zajmuje pozycję lidera Championship, a Aarons przyczynił się do tego występując w 40 z 41 możliwych meczów (chwilę odpoczynku dostał dopiero na początku kwietnia).
Na drodze stoi jednak cena. Norwich wierzy, że awans jest tylko formalnością, dlatego nie planuje szukać kupców na swoich najlepszych piłkarzy. Klub chciałby otrzymać za Aaronsa 30 milionów funtów, lecz Everton postara się nieco obniżyć tę kwotę.
„The Toffees” mogą mieć o tyle ułatwione zadanie, że działacze obu klubów świetnie się znają po tym, jak w zeszłym roku dopięli transfer Bena Godfreya za 20 milionów funtów. Młody stoper szybko zdobył zaufanie Ancelottiego i stał się jednym z podstawowych zawodników.