Środkowemu obrońcy nie podoba się to, że choć sprowadzano go z myślą o grze na jego nominalnej pozycji, to Xavi nader często nakazuje mu występować jako prawy defensor. To kość niezgody między piłkarzem a trenerem.
„Blaugrana” ma wśród celów na lato wzmocnienie prawej strony obrony i ten problem mógłby zostać zażegnany bardzo szybko. Szkopuł w tym, że dla klubu nie jest to żaden priorytet.
Na razie obie strony starają się zachować chłodną głowę, dlatego nie ma mowy o nerwowych ruchach. Reprezentant Francji nie poprosił o zgodę na odejście, a pracodawca nie oświadczył, że otwiera mu drogę do rozstania.
Mimo wszystko pierwsze decyzje już zapadły. FC Barcelona dokonała wyceny i oczekuje 90 milionów euro - zapłacenie tej sumy byłoby równoznaczna z dokonaniem rekordowego transferu defensora. Wyznaczono również potencjalnego kandydata na następcę.
Jak informuje „Sport”, znaleźli się także pierwsi chętni, a jest ich pięciu.
Chrapkę na Julesa Koundé mają łączone z nim już wcześniej Chelsea, Manchester United, Manchester City, Arsenal oraz Paris Saint-Germain.
Cała piątka poszukuje nowego stopera oraz dysponuje odpowiednimi środkami, aby zaspokoić potrzeby zarówno zawodnika, jak i jego pracodawcy.
Koundé na Camp Nou przybył rok temu za 50 milionów euro. Od tego czasu rozegrał 38 spotkań, notując bramkę oraz sześć asyst.