FC Barcelona przeżywa ostatnio nieco gorszy okres. Choć w LaLiga podopieczni Xaviego przewodzą ligowej tabeli, to zdecydowanie gorzej sytuacja ma się w Lidze Mistrzów.
Tam ekipa ze stolicy Katalonii plasuje się w swojej grupie na trzecim miejscu i jest jedną nogą poza burtą tych elitarnych rozgrywek. Istotny dla końcowego układu tabeli był środowy mecz przeciwko Interowi Mediolan, który zakończył się remisem 3-3.
W tym momencie wicemistrzowie Hiszpanii skupiają się zatem głównie na lidze i tym, co przed nimi, a już w niedzielę hit, bo na Estadio Santiago Bernabéu zmierzą się z Realem Madryt.
Ekipa Xaviego od jakiegoś czasu zmaga się z kłopotami kadrowymi, a jest to podyktowane kontuzjami defensorów. Okazuje się, że jeden problemów wkrótce będzie z głowy.
Do kadry meczowej wraca bowiem Jules Koundé, który w czwartek trenował po raz pierwszy z całym zespołem, o czym informuje Javi Miguel.
Bardzo możliwe, że Francuz nie tylko otrzyma powołanie na El Clásico, ale też rozpocznie rywalizację od pierwszej minuty. Zastąpiłby prawdopodobnie słabo radzącego sobie ostatnio Gerarda Piqué.
Wielokrotny reprezentant Hiszpanii radzi sobie źle do tego stopnia, że Xavi jest gotów zaryzykować i postawić na Koundégo, który wraca świeżo po urazie. To spore ryzyko, ale być może też gra warta świeczki w obecnej sytuacji.
Jeśli Francuz rzeczywiście wróci, to możliwe jest, że stworzy duet środkowych obrońców wspólnie z Erikiem Garcíą, a na bokach mogliby wówczas wystąpić Alejandro Balde oraz Marcos Alonso.
Początek niedzielnego spotkania pomiędzy Realem Madryt a FC Barceloną o 16:15.