„Słyszę, że Legia Warszawa chciałaby sprowadzić Jakuba Świerczoka. Pierwsze rozmowy już się odbyły. To byłaby transferowa bomba, ale do realizacji daleka droga. Świerczok najpierw musiałby rozwiązać umowę z Nagoya Grampus, a później dostać wysoką ofertę z Legii” - napisał Sebastian Staszewski na Twitterze.
Świerczok trafił do Nagoyi Grampus 12 miesięcy temu. Polski napastnik rozegrał w koszulce japońskiego zespołu 21 spotkań, notując w nich 12 trafień. Ostatni występ w jego barwach zaliczył w listopadzie poprzedniego roku.
W grudniu Azjatycka Konfederacja Piłkarska poinformowała o tymczasowym zawieszeniu Świerczoka ze względu na wykrycie w jego organizmie niedozwolonego środku. Pozytywny wynik miała dać próbka A. Piłkarz szybko dał do zrozumienia za pośrednictwem oświadczenia, że nigdy nie brał niedozwolonych substancji i wyraził chęć współpracy z organami antydopingowymi. Od tamtej pory nie pojawił się jednak na murawie. Obecnie nie do końca wiadomo, jaki jest jego status.
29-letni Świerczok ma na koncie grę w Polonii Bytom, 1. FC Kaiserslautern, Zawiszy Bydgoszcz, Górniku Łęczna, GKS-ie Tychy, Zagłębiu Lubin, Łudogorcu oraz Piaście Gliwice. Jego bilans w Ekstraklasie to 91 meczów, 42 gole i dziewięć asyst.