Juventus wraca do Ligi Mistrzów. Co dalej z Wojciechem Szczęsnym i Arkadiuszem Milikiem?

2024-05-13 09:40:20; Aktualizacja: 1 miesiąc temu
Juventus wraca do Ligi Mistrzów. Co dalej z Wojciechem Szczęsnym i Arkadiuszem Milikiem? Fot. Alberto Gandolfo/Oneplusnine/Insidefoto/SIPA USA/PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: La Gazzetta dello Sport

Juventus błyskawicznie, bo już po rocznej przerwie, powraca do Ligi Mistrzów. Wiele wskazuje na to, że w barwach „Starej Damy” w elitarnych rozgrywkach nie zobaczymy co najmniej jednego z reprezentantów Polski – donosi „La Gazzetta dello Sport”.

Turyńczycy w końcówce sezonu diametralnie zwolnili. W miniony weekend odnieśli już piąty remis z rzędu na poziomie Serie A. Przed własną publicznością ledwo uratowali punkt ze zdegradowaną Salernitaną. Dopiero w doliczonym czasie drugiej połowy stan rywalizacji wyrównał Adrien Rabiot.

W niedzielny wieczór 36-krotny mistrz Italii mógł się jednak cieszyć z wywalczonej kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Wpływ na sformalizowanie zamierzonego celu wywarł korzystny z ich perspektywy wynik meczu Atalanta – AS Roma.

Przyszedł więc czas, aby podjąć kluczowe decyzje w kwestii planowanej rewolucji kadrowej. Jaka przyszłość w stolicy Piemontu czeka Wojciecha Szczęsnego oraz Arkadiusza Milika?

Pomimo wciąż nierozstrzygniętej debaty o nowym kontrakcie na okres dłuższy niż do końca czerwca 2025 roku polski golkiper nastawia się na pozostanie w Juventusie także na przyszły sezon. Trudno jednak przewidzieć, czy „Szczenie” uda się utrzymać status absolutnego numeru jeden między słupkami.

Dyrektor sportowy Cristiano Giuntoli pracuje bowiem nad sprowadzeniem 26-letniego Michele Di Gregorio z Monzy, który może pochwalić miejscem w czołówce pod względem zachowanych czystych kont. Ma tylko o jedno mniej od 34-letniego wychowanka Arsenalu.

Włoski dziennik podtrzymał również te same ustalenia krążące wokół Arkadiusza Milika. On wraz z Moise Keanem znajdują się na wylocie z klubu. Jakość w linii ataku Juventus planuje podnieść sprowadzeniem Masona Greenwooda czy Joshuy Zirkzee'ego.

Napastnik znajdujący się ostatnio poza radarem Michała Probierza w kontekście powołań na EURO 2024 odegrał kluczową rolę w drodze do finału Pucharu Włoch, który zostanie rozegrany już 15 maja z Atalantą. Tylko w tym turnieju strzelił więcej goli (cztery) niż w meczach o punkty (trzy).

Kontrakt 30-latka z obecnym pracodawcą obowiązuje do końca kampanii 2025/2026.