Zespół „Wojskowych” nie miał zbyt dużego szczęścia w losowaniu fazy grupowej trzeciego pod względem ważności europejskiego, ponieważ trafił na faworyzowaną Aston Villę i AZ Alkmaar oraz niżej notowany HŠK Zrinjski Mostar.
W związku z tym spora grupa osób nie wróżyła odniesienia stołecznej ekipie sukcesu w postaci wyjścia z grupy. Tymczasem pierwszy mecz przeciwko drużynie z Birmingham pokazał, że Legia Warszawa może zrealizować swój plan i pozostać w stawce klubów walczących o zdobycie Ligi Konferencji Europy na wiosnę.
Maciej Murawski, występujący w zespole z Łazienkowskiej w latach 1998-2002, uważa nawet, że ten może być bardzo groźny nie tylko u siebie, ale także na wyjazdach.
- Pierwszy mecz pokazał, że Legia jest w stanie wygrać z każdym w tej grupie. Na pewno wyjście z grupy to bardzo ambitny cel, jednak nie wyobrażam sobie, by Legia miała jakiekolwiek inne założenia. Zawsze celem podstawowym powinien być awans do kolejnej rundy, a pierwszy mecz pokazał, że jest to realne - przyznał obecny ekspert Canal+ na łamach „WP SportoweFakty”.
49-latek spodziewa się jednocześnie zobaczenia ofensywnego meczu w wykonaniu polskiej i holenderskiej drużyny w czwartkowy wieczór.
- Zarówno Legia, jak i Alkmaar decydują się na futbol ofensywny, to widać. Trener Kosta Runjaić preferuje grę z wysoko ustawionymi wahadłowymi, którzy są w zasadzie skrzydłowymi. Nie jest jednak też tak, że Legia gra całkowicie bez obrony - dodał.
Początek wyjazdowego meczu „Wojskowych” z przedstawicielem Eredivisie zaplanowano na 5 października na godzinę 21:00.
Transmisję z jego przebiegu będzie można śledzić w TVP Sport oraz Viaplay.