Gala organizowana przez magazyn „France Football” nie przyniosła sensacyjnych rozstrzygnięć i zgodnie z przypuszczeniami po raz ósmy w karierze Lionel Messi został wybrany najlepszym piłkarzem globu.
Są jednak tacy, którzy nie potrafią pogodzić się z tym werdyktem, ponieważ uważają, że na otrzymanie tego prestiżowego wyróżnienia powinien wpływać całokształt wyników osiąganych przez danego zawodnika na przestrzeni całego sezonu.
Co prawda legenda światowego futbolu sięgnęła z Argentyną po wymarzony i wyczekiwany tytuł mistrzowski, ale w barwach Paris Saint-Germain nie osiągnęła głównych celów oraz prezentowała się poniżej oczekiwań po zakończonym turnieju w Katarze, o czym w swoim felietonie na „El Confidencial” napisał Albert Ortega.
„Leo Messi wygrywa ósmą Złotą Piłkę za rozegranie siedmiu dobrych meczów w całym sezonie. Mundial w Katarze, w którym strzelał gole we wszystkich kluczowych meczach, był decydujący, żeby pokonać Erlinga Haalanda oraz Rodriego. Puchar Świata ważył zbyt mocno.
[...] Nikt nie był lepszy i większy przez tyle czasu, co Leo Messi. Jego dominacja jest bezdyskusyjna. Właściwie, nie potrzebował mundialu, żeby być wśród najlepszych w historii, ale jego zdobycie katapultowało go definitywnie na szczyt futbolowej piramidy. Messi zdobywał bramki w fazie grupowej, 1/8 finału, ćwierćfinale, półfinale i w wielkim finale.
[...] W sezonach, którym towarzyszy mundial, wygranie Pucharu Świata powoduje znaczące zwiększenie szans na zdobycie Złotej Piłki. Jednakże chociaż mundial Messiego był wspaniały i to on pociągnął zespół w najtrudniejszych momentach, cieniem na jego ósmej Złotej Piłce kładzie się słaby sezon w PSG. Argentyńczyk wygrał Superpuchar i Ligue 1, ale rozbił się w Pucharze Francji oraz w Lidze Mistrzów, obsesji Kataru i PSG. Liga Mistrzów także dużo waży, a tam klęska była wyraźna.
[...] Inni kandydaci do Złotej Piłki, jak Erling Haaland, zdobył 52 gole i dali 9 asyst w 53 meczach. Napastnik Manchesteru City podniósł Puchar Europy, trofeum, które zapewniło tryplet Pepowi Guardioli. Liczby Norwega były nienaturalne, mimo że został skarcony brakiem gry na mundialu.
Coś podobnego stało się z Rodrim, autorem gola, który przyniósł Manchesterowi City zwycięstwo w finale Ligi Mistrzów przeciwko Interowi Mediolan. Hiszpan był najlepszym pomocnikiem w sezonie, mimo że Luis Enrique naciskał na wystawianie go jako stopera podczas mundialu, w którym Hiszpania odpadła w 1/8 finału z Marokiem. Jest to jedna z najbardziej kontrowersyjnych Złotych Piłek Messiego” - czytamy w tekście Ortegi.
Cały felieton hiszpańskiego dziennikarza możecie przeczytać - TUTAJ.