W ostatnich tygodniach o graczu ofensywnej formacji znowu zrobiło się głośno, lecz na szczęście nie chodzi o żadne pokrewne występki do tych na tle napaści seksualnej i dopuszczenia się gwałtu na partnerce, przez które został aresztowany w świetle formalnych oskarżeń w styczniu 2022 roku.
Ta sprawa definitywnie została wyjaśniona na tle Manchesteru United. Klub z Old Trafford wydał oświadczenie, w którym nieskrywanie dąży do rozstania z wychowankiem. Kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje formuła odejścia piłkarza: transfer definitywny, wypożyczenie lub rozwiązanie umowy za obopólnym porozumieniem.
Kilka firm ponoć pyta o wymagania finansowe względem 21-latka, lecz ani AS Roma, ani o dziwo kluby Arabii Saudyjskiej kompletnie nie zamierzają ingerować w sprawę zatrudnienia Anglika.
W międzyczasie Greenwood może otrzymać sportowe wsparcie z Ameryki Środkowej. Według ustaleń dziennikarza „Daily Mail” Jamajska Federacja Piłkarska (JFF) otwiera się na potencjalne powołanie do kadry narodowej.
Opinia publiczna na Wyspach Brytyjskich w zasadzie wyraża się dość jednoznacznie. W zespole Garetha Southgate'a nie ma miejsca dla piłkarza, niegdyś zapowiadanego jako przyszłościowego następcę Harry'ego Kane'a, z mocno poszarganą reputacją na tle obyczajowym.
Co prawda skrzydłowy lub napastnik zanotował już jeden występ dla „Trzech Lwów” w meczu o stawkę (5 września 2020 roku w Lidze Narodów w starciu z Islandią), ale przepisy FIFA nie blokują mu zmiany barw, bo nie dobił do trzech spotkań o punkty.
Greenwood w przeszłości miał już raz odrzucić ofertę Jamajczyków, ale po ponownym zapytaniu odpowiedź może być inna. Tym bardziej że coraz częściej przywiązuje się on do kolorów kraju. Przechodnie mieli go widzieć w żółto-zielono-czarnych dresach na wzór flagi.
Sam gracz nie urodził się na Jamajce, ale jego rodzice pochodzą z tej wyspy.