Chelsea stara się zażegnać kryzys, dokonując kosztownej rewolucji kadrowej. Minionego lata amerykański właściciel Todd Boehly przeznaczył ponad 100 milionów euro na sprowadzenie Moisésa Caicedo, Roméo Lavii, Christophera Nkunku czy Cole'a Palmera.
Wcześniej, bo w styczniu 2023 roku, na Stamford Bridge trafił Mychajło Mudryk.
Za Ukraińca, który rozegrał 44 spotkania w seniorskim zespole Szachtara Donieck, zapłacono około 70 milionów euro. Dodatkowo operacja może wzrosnąć po aktywacji wartych 30 milionów bonusów.
Na ten moment trudno powiedzieć, że była to udana inwestycja. 23-latek ma wyraźne problemy z adaptacją w wymagającej Premier League, co widać doskonale po liczbach. Na przestrzeni 41 występów w barwach „The Blues” zanotował cztery trafienia i asysty.
W ostatnim czasie Mudryk nie łapie się do składu. Przesiedział na ławce rezerwowych starcie z Luton Town, a następnie z Fulham. Mauricio Pochettino na konferencji przed spotkaniem z Wolverhampton Wanderers musiał się tłumaczyć ze swojej decyzji.
- Rozpoczął mecz z Middlesbrough w półfinale, który jest dla nas jednym z najważniejszych meczów - zaczął Argentyńczyk, stawiając następnie „ale”.
- Tak, teraz siedzi na ławce rezerwowych. Słuchaj, chodzi o formę w sezonie, jeśli utrzymasz formę i będziesz najlepszy na każdym treningu będzie grał. Jako sztab trenerski jesteśmy merytokracją – będziemy wybierać zawodników, którzy dają z siebie wszystko na boisku. Myślę, że to młody chłopak, który przybył tutaj rok temu. Znamy okoliczności związane z transferem. Oczywiście musi się poprawić. Ma niesamowitą jakość i potencjał, ale to gra zespołowa, a nie tenis.
- Mamy zawodników, którzy muszą grać w grupie. Jeśli go zobaczysz, to jest niesamowite, ale później musisz się zaadaptować i grać dla zespołu. On musi się zaadaptować, a na to wszystko potrzeba czasu - zapewniał Pochettino.
Chelsea w 22. ligowych kolejkach zdobyła 31 punktów. Na jej bilans składa się dziewięć zwycięstw, cztery remisy i dziewięć porażek.