- Moim obowiązkiem jest stanąć tu przed kamerami, a następnie bardzo jasno i szczerze ocenić to, co wydarzyło się w tamtym meczu. Tak właśnie zrobiłem, otwarcie zastanowiłem się nad tym, jak mój zespół grał i na ile było to uwarunkowane podjętymi przez sędziów decyzjami. Moim obowiązkiem jest bronić swoich zawodników i wspierać klub w najlepszy możliwy sposób, dlatego zamierzam to robić za każdym razem – powiedział 41-letni Hiszpan.
- Błędy są nieuniknione w procesie zmian. Kierunek nigdy nie będzie prosty, na drodze zawsze pojawią się wyboje, ale te rzeczy są niezbędne, aby ulepszyć grę we właściwy sposób. Dlatego musimy głośno o tym mówić. Jeśli mamy problem i pozostawimy go nierozwiązanym, to w pewnym momencie ponownie wyjdzie na jaw. Trzeba rozmawiać o nim, spróbować coś poprawić. To właśnie staramy się robić, nic więcej – dodał.
Newcastle United w sobotę pokonało 1:0 Arsenal na St James' Park. Bramka Anthony’ego Gordona z 64. minuty spotkania została jednak uznana dopiero po czterominutowej analizie VAR, podczas której sprawdzano ewentualne wyjście z piłką za linię końcową boiska, faul Joelintona na Gabrielu Magalhãesu oraz pozycję spaloną strzelca gola.
Ponadto w pierwszej połowie meczu Bruno Guimarães mógł zostać ukarany czerwoną kartką za uderzenie łokciem w głowę Jorginho, podobnie jak Kai Havertz, który niebezpiecznie faulował Seana Longstaffa i otrzymał za to tylko żółtą kartkę.