Major League Soccer z roku na rok rośnie w siłę, a wielomilionowe transfery stają się czymś normalnym. Rozgrywki zaczynają przyciągać coraz większe gwiazdy, które poszukują w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie nowych doświadczeń. Od lata będzie grał tam między innymi obecny mistrz Europy, czyli Lorenzo Insigne. Włoch wzmocni Toronto FC.
Poza uznanymi już zawodnikami tamtejsze kluby coraz częściej sięgają też po utalentowanych piłkarzy z Ameryki Południowej. Oferowane przez zespoły warunki tak finansowe, jak i te rozwojowe, są konkurencyjne dla ekip ze Starego Kontynentu.
Do kolejnego ciekawego ruchu doszło w poniedziałkowe popołudnie za sprawą Orlando City. Do tej drużyny dołączył Facundo Torres.
Urugwajczyk, którego usługami zainteresowanie przejawiał między innymi Brighton, przenosi się do Stanów Zjednoczonych z CA Peñarol w ramach transferu definitywnego. Z nowym klubem podpisał kontrakt do 31 grudnia 2025 roku z opcją przedłużenia o kolejne dwanaście miesięcy.
Kwota transakcji wyniosła natomiast nieco ponad sześć i pół miliona euro, co czyni go najdroższym zawodnikiem w historii klubu. Do tej pory pierwsze miejsce w tej klasyfikacji okupował Josué Colmán, za którego zapłacono swego czasu dwa i pół miliona euro.
- Cieszymy się, że Facundo wybrał nasz klub i teraz będzie częścią zespołu. To gracz, który ma przed sobą świetlaną przyszłość. Niebezpieczeństwo, jakie sprawia w fazie ataku, to powinien być nasz atut. Cieszymy się, że spośród wielu ofert, wybrał właśnie naszą - stwierdził dyrektor generalny Luiz Muzzi.
21-latek, który ma na swoim koncie dziesięć występów w dorosłej reprezentacji Urugwaju, rozegrał dla poprzedniej drużyny łącznie 71 meczów. Strzelił w tym czasie 16 bramek i zanotował 15 asyst.