Jordon Ibe, który piłkarskie szlify zbierał w takich klubach, jak Charlton, Wycombe oraz Liverpool, zapowiadał się na solidnego zawodnika. Przez wiele lat występował zresztą w młodzieżowych reprezentacjach Anglii.
Kiedy w lipcu 2016 roku zamienił Anfield na Bournemouth, wielu twierdziło, że jego kariera nabiera rozpędu. Ciążyła jednak na nim spora presja, bo „Wisienki” zapłaciły wówczas za niego 18 milionów euro, przez co pobiły swój własny rekord transferowy.
Początki były trudne, ale sezon 2017/2018 mógł napawać optymizmem. Wtedy to Ibe rozegrał 38 meczów, w których zdobył dwa gole i zanotował osiem asyst.
W kolejnych latach było już tylko gorzej. Do tego stopnia, że we wrześniu 2020 roku za darmo przeniósł się do Derby County. Miał to być dla niego nowy początek, ale było zupełnie odwrotnie. Na przeszkodzie w rozwoju stanęła mu depresja, która storpedowała cały sezon.
Wydaje się, że Ibe czuje się już lepiej i powoli wychodzi na prostą. Przez ostatnie pół roku pozostawał bez klubu aż do ostatnich godzin. W poniedziałek sprowadzenie skrzydłowego ogłosił Adanaspor.
26-latek podpisał z tym klubem kontrakt do 30 czerwca 2025 roku. Postara się z nim powalczyć o awans do tureckiej ekstraklasy.
Były reprezentant Anglii do lat 21 rozegrał na szczeblu Premier League ponad 100 spotkań. W tym czasie strzelił cztery gole, a do dorobku dorzucił też dziesięć asyst.