Zachodzi spore prawdopodobieństwo, że po Evertonie i Nottingham Forest następnym klubem Premier League, jaki zostanie ukarany za wszelkie nieprawidłowości finansowe, będzie Leicester City, o ile oczywiście zanotuje awans w Championship.
Jak na razie szanse na ekspresowy powrót do elity przedstawiają się optymistycznie. „Lisy” zajmują drugie miejsce, mając tyle samo punktów co prowadzące Leeds United i o jeden więcej niż Ipswich Town, ale za to zaległy mecz w zanadrzu.
Leicester City od dłuższego czasu znajduje się na czarnej liście zarządu Premier League w kontekście braku kontroli nad bilansem zysków i strat w rubryce Zasad Stabilności Finansowej i Zrównoważonego Rozwoju (PSR). Pod lupę brany jest okres sprzed trzech ostatnich lat, a klub rywalizował w najwyższej klasie rozgrywek w sezonach 2021/2022 i 2022/2023, w których komisja wstępnie doliczyła się nadmiernych wydatków.
„LCFC zostało dzisiaj zmuszone do wszczęcia dwóch pilnych postępowań prawnych przeciwko Premier League i EFL. Klub zobowiązuje się do tego, aby wszelkie stawiane mu zarzuty zostały ustalone w sposób właściwy i proporcjonalny, zgodnie z obowiązującymi przepisami, przez właściwe organy i we właściwym czasie.
Chociaż LCFC wolałaby, żeby postępowanie było publiczne, tak aby jego kibice i cały świat mogli otrzymywać informacje o ważnych kwestiach, które zostaną rozważone. Regulamin wymaga, aby tego rodzaju postępowania były prowadzone w sposób poufny, w związku z czym LCFC nie będzie wyrażać na ten temat żadnych uwag.
Klub zauważa ponadto, że dzisiaj (22 marca o 17:00 czasu polskiego) EFL publicznie wydało powiadomienie, że LCFC zostało objęte embargiem rejestracyjnym zawodników zgodnie z zasadami P&S (Rentowności i Zwrównoważonego Rozwoju). EFL ma świadomość, że LCFC kwestionuje jego prawo do nałożenia tego ograniczenia, które jest zarówno restrykcyjne, jak i przedwczesne, jako że pozostało sprawdzić okres prawozdawczy za resztę sezonu 2023/2024” – czytamy w komunikacie Leicester City.