Skrzydłowy rozstał w listopadzie 2021 roku w kontrowersyjnych okolicznościach z Radomiakiem Radom po tym, jak popadł w konflikt ze sztabem szkoleniowym oraz kolegami w szatni.
W tej sytuacji można było przypuszczać ofensywny zawodnik napotka poważne kłopoty ze znalezieniem nowego pracodawcy. Tak się jednak nie stało, ponieważ 25-latek doszedł stosunkowo szybko do porozumienia ze Spartakiem Trnawa.
Miłosz Kozak nie odgrywał pierwszoplanowej roli w słowackim zespole i rozstał się z nim przedwcześnie we wrześniu po wywalczeniu z nim krajowego pucharu.
Od tego momentu pojawiały się w mediach różnego rodzaju doniesienia o możliwym podpisaniu kontraktu przez ofensywnego piłkarza z jednym z polskich zespołów z niższych klas rozgrywkowych.
Żadne z nich się nie sprawdziły, ale ostatnie tygodnie przyniosły w końcu przełom w postaci nawiązania przez zawodnika współpracy z Górnikiem Łęczna.
Skrzydłowy związał się z pierwszoligowcem do 30 czerwca 2025 roku z opcją przedłużenia umowy o dodatkowe dwanaście miesięcy.
Spadkowicz z Ekstraklasy zakończył rundę jesienną na odległym trzynastym miejscu w tabeli ze stratą dziewięciu punktów do strefy barażowej.