Bawarczycy uznali, że Julian Nagelsmann nie wyciśnie już więcej z zespołu i czas na zmianę. Postawiono na Thomasa Tuchela.
Niemiecki trener nie zaczął najlepiej, a w pierwszym spotkaniu z „Obywatelami” piłkarze pod jego wodzą przegrali 0:3.
Po takim wyniku odrobienie start było bardzo trudnym zadaniem. Bayern Monachium nie przegrał, ale remis w stosunku 1:1 nikogo nie zadowolił. Jakby tego było mało, Tuchel został wyrzucony przez arbitra za protesty.
Co na to wszystko Oliver Kahn? Uważa, że drużyna dała z siebie wszystko.
– Tak ogólnie był to dobry występ. Gdybyśmy objęli prowadzenie, wtedy nasza motywacja by wzrosła i Manchester City miałby trudniejsze zadanie. Rzuciliśmy wszystko na szalę, ale to nie wystarczyło – powiedział w rozmowie z „Kickerem”.
– Wcale się nie martwię, bo drużyna pokazała dziś, na co ją stać – oznajmił.
Z lepszym napastnikiem na pokładzie „Gwieździe Południa” byłoby zapewne łatwiej. Kahn zauważył jednak, że ciężko znaleźć kogoś na poziomie Roberta Lewandowskiego, który latem odszedł do FC Barcelony. Tym, który mógłby wzmocnić drużynę, jest Erling Braut Haaland, ale on gra w Manchesterze City.
– Zabrakło dziewiątki? Jedną dziś widzieliśmy, niestety nie grała dla nas. Nie ma wielu takich napastników jak Lewandowski – stwierdził.
Kahn zapewnia jednocześnie, że wszyscy na Allianz Arenie nadal wierzą w Tuchela.
– Wszystko przeanalizujemy po zakończeniu sezonu. Teraz najpierw musimy zdobyć tytuł w lidze. Jesteśmy przekonani, że z Thomasem Tuchelem odniesiemy sukces – rzekł w wywiadzie dla SPORT1.
Pod wodzą obecnego szkoleniowca mistrzowie Niemiec wygrali tylko dwa spośród sześciu starć.
***
Liga Mistrzów: Bayern Monachium próbował, ale to Manchester City gra dalej [WIDEO]