Hiszpan w poprzednim sezonie miewał przebłyski formy, które podtrzymywały Luciena Favre’a w nadziei, że angaż dodatkowego napastnika nie będzie potrzebny. W bieżącej kampanii 26-latek mocno jednak obniżył swe loty, co doskonale odzwierciedla fakt, że po raz ostatni wpisał się na listę strzelców 14 września 2019 roku.
Mając to na uwadze, dortmundczycy na początku trwającego okna transferowego sięgnęli po Erlinga Brauta Hålanda, a Norweg po dwóch spotkaniach ma już na swoim koncie pięć trafień. Tymczasem w obu tych pojedynkach Paco Alcácerowi nie było nawet dane powąchać murawy, stąd nie może dziwić to, że zapragnął on zmiany klubu.
Byłym napastnikiem Barcelony interesują się głównie kluby LaLigi, w tym Atlético Madryt i Valencia, choć z drugiej strony na swojej liście życzeń ma go także Manchester United. Teraz do tego grona dołączył Villarreal i niewykluczone, że to właśnie „Żółta Łódź Podwodna” wygra rywalizację o angaż 19-krotnego reprezentanta „Lu Furia Roja”.
Dziewiąta ekipa hiszpańskiej ekstraklasy nie tak dawno straciła Karla Toko Ekambiego, który odszedł do Olympique’u Lyon, dlatego pilnie potrzebuje wzmocnień ataku. Alcácerowi z kolei bardzo zależy na regularnych występach, gdyż tylko dzięki nim, a także, co naturalne, uzyskaniu odpowiedniej formy (głównie strzeleckiej), może pojechać na zbliżające się wielkimi krokami Euro 2020.
Przy tym wszystkim warto pamiętać, że według „Sport Bilda” Borussia Dortmund za autora 26 trafień w jej barwach ma oczekiwać 40 milionów euro.