Dyrektor sportowy włoskiego klubu, Adriano Galliani, jadł wczoraj kolację z zawodnikiem oraz członkami jego rodziny, na której omawiano przeprowadzkę pomocnika do Mediolanu. Rozmowy okazały się na tyle owocne, że Francuz dał się przekonać do nowego projektu budowanego przez klub.
W międzyczasie Włosi toczyli negocjacje z Monaco, a ich oferta w wysokości 27 milionów euro plus trzy miliony zmiennych miała zostać zaakceptowana przez działaczy z Księstwa. Teraz pozostaje omówienie kwestii indywidualnego kontraktu - piłkarz wciąż waha się jednak, czy warto przechodzić do zespołu, który nie zagra w przyszłym sezonie w europejskich pucharach.
22-latkiem są także zainteresowane drużyny z Anglii, z Arsenalem na czele. Mimo wszystko, jeśli ktoś ma zagrozić Milanowi w finalizacji całej transakcji, to wiele na to wskazuje, że będzie to lokalny rywal - Inter, od kilku tygodni starający się o pomocnika, który stał się dla Roberto Manciniego priorytetem, z chwilą gdy pomysł sprowadzenia Yayi Toure okazał się niemożliwy do zrealizowania.