Premier Boris Johnson ogłosił ze sprzęt dostarczany przez chińską firmę Huawei musi zniknąć z brytyjskiej sieci komórkowej piątej generacji (5G) do 2027 roku i zostanie zastąpiony najprawdopodobniej japońskimi komponentami.
Władze azjatyckiego kraju poczuły się głęboko urażone tym faktem i w odwecie postanowiły na razie zrezygnować z możliwości transmitowania ostatnich spotkaniach trwającego jeszcze sezonu Premier League w CCTV.
Z tego też powodu sympatycy angielskich rozgrywek w tym państwie nie zobaczyli już między innymi ostatniego pojedynku Liverpoolu z Chelsea (5:3) i zamiast tego musieli zadowolić się ewentualnym obejrzeniem powtórki starcia... Francji z Islandią (5:2) z ostatnich Mistrzostw Europy.
Tym samym chiński rząd wysłał w kierunku Wielkiej Brytanii ostrzeżenie, że jest gotów całkowicie zrezygnować z transmitowaniach ich rozgrywek piłkarskich, do których nabył prawa za kwotę wynoszącą ponad 560 milionów funtów.
Niepokojąco tym wydarzeniom przyglądają się także angielskie kluby, które są sponsorowane w większym lub mniejszym stopniu przez chińskie firmy.
Na chwilę obecną nic nie wskazuje na to, aby doszło do aż tak drastycznej eskalacji konfliktu pomiędzy oboma państwami, ponieważ Chiny nie wycofały się na razie z pokazywania Premier League w swojej aplikacji PPTV, gdzie wspomniany mecz Liverpoolu z Chelsea został w całości pokazany.
Należy jednak zauważyć, że nie tak dawno potężny azjatycki kraj ograniczył w znaczącym stopniu dostęp do transmisji NBA na swoim terenie po tym, jak Daryl Morey (dyrektor generalny Houston Rockets) opowiedział się po stronie protestującego Hongkongu, który sprzeciwia się wprowadzeniu nowego prawa bezpieczeństwa. Jego zdanie podziela także między innymi Boris Johnson czy Donald Trump, który także toczy dypolmatyczną wojnę z Chinami.