Niedoszły reprezentant Serbii stanowi od kilku sezonów pewny punkt w bramce „Medalików”. To między innymi za jego sprawą klub wywalczył w ostatnim czasie mistrzostwo, Puchar i dwukrotnie Superpuchar Polski.
Z tego też powodu 25-letni zawodnik znajduje się pod baczną obserwacją wysłanników zagranicznych zespołów, które mogą jeszcze w trwającym oknie transferowym podjąć próbę jego sprowadzenia.
Więcej konkretów w tej sprawie może pojawić się po zakończeniu trwających eliminacji europejskich pucharów, gdzie Raków Częstochowa wciąż ma spore szanse na znalezienie się w fazie grupowej Ligi Mistrzów, pomimo poniesionej porażki z Kopenhagą (0:1) w pierwszy meczu.
Taką informację na antenie TVP Sport przekazał dziennikarz Piotr Koźmiński, który uważa, że Vladan Kovačević znajduje się w orbicie zainteresowań ekip z Hiszpanii, Włoch oraz Niemiec.
Każda z nich musi być jednak przygotowana na wyłożenie rekordowej w skali „Medalików” kwoty na wyciągnięcie go z zespołu.
- Są kluby europejskie, które rozpatrują albo Grabarę albo Kovačevicia. Rywalizacja między nimi jest dość szeroka. Rok temu Kopenhaga zapytała o Kovačevcia, ale chyba nie zrobiła dobrego rozeznania, jeśli chodzi o cenę. Wtedy spodziewali się, że mogą go kupić za milion, góra dwa miliony euro. To było nierealne. Dzisiaj pytałem, jaka jest realna wartość Kovačevicia. Usłyszałem, że trzeba byłoby zapłacić siedem milionów euro. O Kovačevicia pytają Hiszpanie i Włosi. To są realne kierunki. Słyszałem też o czymś z Bundesligi. Jednak nie wiem, czy Vladan zdecydowałby się odejść, gdyby Rakowowi udało się sprawić niespodziankę i awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Nie ma lepszego okna wystawowego - przyznał.
25-letni piłkarz trafił do polskiej drużyny z FK Sarajevo za 300 tysięcy euro przed startem sezonu 2021/2022.
W trwających zmaganiach zachował już pięć czystych kont w dziesięciu występach.