Dani Ceballos na Estadio Santiago Bernabeu miewał słabsze momenty. 26-latek nie potrafił przebić się do pierwszego składu Realu Madryt, dlatego powędrował na wypożyczenie do Arsenalu. Tam nabrał większej regularności, aczkolwiek o żadnym przełomie nie było mowy.
Jeszcze niedawno mało kto wierzył w przyszłość wychowanka Realu Betis w szeregach madryckiego giganta. A jednak w karierze Hiszpana nastąpił nieoczekiwany progres.
W bieżącej kampanii Ceballos potrafił wielokrotnie godnie zastąpić weteranów w środku pomocy, notując występy z najwyższej półki. Hiszpańskie media eksplozję formy prawonożnego rozgrywającego określają nawet mianem udanego transferu „Królewskich”.
W swoim czwartym sezonie jako zawodnik Realu Madryt (dwa lata na wypożyczeniu w Arsenalu) Andaluzyjczyk zrobił wyraźny krok naprzód, w który zaufali dyrektorzy, widzący w nim naturalne zastępstwo Luki Modricia.
Sporą rolę w transformacji 26-latka odegrał Carlo Ancelotti. Wsparcie otrzymane od Włocha miały fundamentalne znaczenie. W ubiegłym sezonie Ceballos przeżył najgorszy moment w swojej karierze po tym, jak na Igrzyskach Olimpijskich doznał poważnej kontuzji kostki, przez co przez długi czas grał z dyskomfortem. „Carletto” po powrocie postawił na niego w kilku ważnych spotkaniach, co napędziło 13-krotnego reprezentanta kraju.
Hiszpan nie ma wątpliwości, że chce kontynuować karierę na Estadio Santiago Bernabeu. Zarząd 14-krotnych zdobywców Ligi Mistrzów wątpliwości wyzbył się już dawno.
Relevo.com przekonuje, że na stole pomocnika wyląduje wkrótce formalna oferta długoterminowej umowy. Oficjalne ogłoszenie przedłużenia kontraktu powinno nastąpić po zakończeniu sezonu, tak aby nie odwracać uwagi zawodnika od obowiązków sportowych.
Ceballos uzbierał w tej kampanii 38 występów, bramkę i siedem asyst.