Reprezentacja Polski mierzyła się w poniedziałkowy wieczór z Węgrami w ramach ostatniej kolejki eliminacji do Mistrzostw Świata w Katarze. Podopieczni Paulo Sousy już wcześniej zapewnili sobie udział w barażach, ale mimo to w razie remisu, mogli zapewnić sobie rozstawienie przed marcowymi meczami.
Niestety zespół prowadzony przez Portugalczyka zawiódł i musiał uznać wyższość niżej notowanego rywala. Starcie zakończyło się zwycięstwem gości w stosunku 2-1.
Po potyczce na temat postawy swojej, jak i kolegów wypowiedział się wprowadzony po przerwie na boisko Piotr Zieliński.
- Na pewno inaczej to sobie wyobrażaliśmy, bo to trzeba było po prostu wygrać, ale stało się inaczej. Teraz czekamy na inne rezultaty i wierzymy, że jednak będziemy rozstawieni. Na pewno zawiedliśmy, ale były też dobre momenty w drugiej połowie. To jednak na niewiele się zdało, bo to ostatecznie oni strzelili decydującego gola - stwierdził.
- Absencje, z którymi borykaliśmy się dziś, to na pewno problem, ale szanse dostali też inni i na pewno trzeba sobie powiedzieć, że można było ugrać tutaj więcej. My mieliśmy więcej okazji, ale to Węgrzy okazali się skuteczniejsi i właśnie oni wygrali - dodał.
Pomocnik Napoli odniósł się także do kwestii łatwego tracenia bramek przy stałych fragmentach gry.
- Te gole tracimy za łatwo. Nie możemy po prostu popełniać takich błędów. Wynika to z wielu rzeczy, jak brak koncentracji, próba złapania rywala na spalonego, czy tempa. Dziś zabrakło nam w tych sytuacjach po prostu wszystkiego - zakończył.