Klub z Andaluzji przystąpił do trwających rozgrywek u sterów z José Luisem Mendilibarem, który otrzymał propozycję nawiązania stałej współpracy po wygraniu Ligi Europy.
Hiszpański szkoleniowiec nie nacieszył się jednak zbyt długo stabilnością i po słabym początku sezonu został zwolniony na rzecz ustąpienia pola Diego Alonso w pierwszej połowie października.
Były selekcjoner Urugwaju nie wpłynął w oczekiwany sposób na poprawę rezultatów osiąganych przez Sevillę. Pokazuje to brak odniesienia choćby jednego zwycięstwa w siedmiu meczach o punkty i odpadnięcie z europejskich zmagań po zajęciu ostatniego miejsca w grupie Ligi Mistrzów.
W spotkaniu o wszystko z Getafe (0:3) nie pojawiły się żadne oznaki poprawy położenia drużyny. Dlatego przedstawiciele klubu podjęli niezwłocznie po zakończeniu rywalizacji decyzję o rozstaniu z 48-latkiem.
- Zwolniliśmy Diego Alonso. Z całym bólem w sercach. Myślę, że złożyło się na to wiele okoliczności. To, czego byliśmy świadkami, nie było zgodne z oczekiwanymi wynikami. Niestety w piłce nożnej pierwszą osobą, która za to odpowiada jest trener. Jestem tu, aby ogłosić jego zwolnienie, a nie narażać go na nieprzyjemności udzielania wywiadów. Od jutra będziemy starali się jak najszybciej wyłonić nowego szkoleniowca na mecz z Granadą - powiedział dyrektor sportowy Víctor Orta.
Dla Urugwajczyka praca w Sevilli była pierwszą stycznością z europejskim futbolem. Wcześniej odpowiadał on za rezultaty między innymi Peñarolu, Club Olimpia, Pachuki, Monterrey czy Interu Miami.
Zespół z Andaluzji plasuje się na odległej szesnastej lokacie z dorobkiem trzynastu wywalczonych punktów.