Sytuacja Portugalczyka z pewnością nie należy do zbyt łatwych. Co rusz łączy się go ze zwolnieniem z Manchesteru United i choć klub ma go zapewniać za kulisami, iż może być spokojny o swoją posadę, nie zamierza o niczym zapewniać publicznie, przez co trudno o ucięcie spekulacji. Teraz okazuje się, że do całego zamieszania może dojść również zawieszenie.
Po wygranym w dramatycznych okolicznościach meczu z Newcastle, w którym to menedżer miał walczyć o swoją dalszą przyszłość na Old Trafford, kamery zwracały szczególną uwagę na Mourinho. Szkoleniowiec schodząc z boiska skierował kilka słów do jednej z nich. Później zauważono, że menedżer wypowiada się po portugalsku i najprawdopodobniej były to wulgarne słowa.
O ile trudno się dziwić frustracji „The Special One”, FA nie zamierza popuścić tego płazem. Angielska federacja zwraca szczególną uwagę na takie zachowania, ponieważ doskonale zdaje sobie sprawę, iż mogą one być sporą stratą wizerunkową. Właśnie dlatego wszczęto śledztwo w sprawie feralnej wypowiedzi.
Jeśli komisja FA dowiedzie, że Mourinho faktycznie przeklinał wprost do kamery, Portugalczyka może czekać kara. W grę wchodzi przede wszystkim zawieszenie, które nie pozwoli szkoleniowcowi oglądania kolejnego meczu swoich podopiecznych z poziomu murawy.
„Sky Sports” zauważa, że to nie pierwsza taka sytuacja w United. W 2011 roku na przeklinaniu na wizji przyłapany został Wayne Rooney. Wtedy FA była dość surowa dla napastnika i ukarała go dwoma meczami zawieszenia.