Odkąd skrzydłowy wrócił po kontuzji, jest cieniem samego siebie. Tym, co najbardziej rzuca się w oczy, są problemy z minięciem przeciwników, a przecież z tego dotąd słynął 23-latek.
Po lepszym występie przeciwko Osasunie (gol i asysta) przyszły dwa rozczarowujące spotkania w wykonaniu Viníciusa Júniora.
Brazylia tylko zremisowała z Wenezuelą oraz przegrała z Urugwajem. Po obu pojedynkach na „Canarinhos” spadła olbrzymia fala krytyki.
Zawodnik Realu Madryt przyznał, że jego zdaniem on sam zaprezentował się fatalnie, a teraz celem jest wyciągnięcie wniosków.
– Grałem bardzo słabo w tym meczu, byłem bardzo słaby także w poprzednim meczu. Mam wiele do poprawy, drużyna również ma wiele do poprawy. Chodzi jednak o to, by zachować trzeźwość umysłu i robić to, co najlepsze dla drużyny – stwierdził gwiazdor brazylijskiej kadry.
– Mam wiele do poprawy, aby móc grać, jak najlepiej potrafię, co staram się robić w Realu Madryt i także w kadrze – dodał.
Teraz przed „Viním” starcie z Sevillą. Po nich „Los Blancos” przyjdzie zmierzyć się z Bragą i FC Barceloną.
***
Neymar we łzach opuścił boisko na noszach. Obawy przed najgorszym [FOTO]