Niedzielne spotkanie Wisły Kraków z Motorem Lublin zdecydowanie nie będzie dobrze wspominane przez podopiecznych Alberta Rudé. Ma to związek nie tylko z końcowym rezultatem (1:3), lecz także z kontrowersyjną decyzją sędziego z szóstej minuty meczu.
Wówczas przy piłce znajdował się Bartosz Jaroch, który podczas próby podania nieszczęśliwie postawił przysłowiowy „stempel” na nodze Kacpra Wełniaka.
Po dokładnej analizie VAR arbiter podjął decyzję o wykluczeniu obrońcy Wisły, pokazując mu czerwoną kartkę, co miało oczywiście ogromne znaczenie w kontekście dalszego przebiegu gry.
Z takim potraktowaniem Jarocha zdecydowanie nie zgadzają się sympatycy krakowskiego zespołu, jak i również klubowi działacze, którzy ostatecznie postanowili odwołać się do decyzji sędziego, o czym poinformowała „Gazeta Krakowska”.
„Przy ul. Reymonta uważają, że wykluczenie z gry nie powinno mieć miejsca i chcą, żeby »czerwień« została anulowana. To istotne w kontekście kolejnych spotkań »Białej Gwiazdy«” - mogliśmy przeczytać.
Po niedzielnej porażce Wisła pożegnała się ze strefą barażową, spadając na siódme miejsce w ligowej tabeli, komplikując sobie tym samym sprawę upragnionego powrotu na poziom Ekstraklasy.