Cztery gole oraz asysta w eliminacjach europejskich pucharów, cztery trafienia na poziomie ligowym. Żaden inny napastnik reprezentacji Czech nie może pochwalić się podobnym dorobkiem.
W tej sytuacji Tomáš Pekhart mógł oczekiwać, że zostanie uwzględniony w powołaniach Jaroslava Šilhavý’ego na wrześniowe mecze. Nic takiego jednak nie ma miejsca.
Zamiast 34-latka w kadrze narodowej są Adam Hložek (cztery spotkania, trzy gole, asysta), Jan Kuchta (dziewięć spotkań, trzy gole, dwie asysty), Václav Jurečka (jedenaście spotkań, dwa gole, asysta) oraz Mojmír Chytil (dziesięć meczów, trzy gole, asysta).
Obok snajpera Legii Warszawa brakuje także Patrika Schicka, przy czym on zmaga się z kontuzją.
„Co jeszcze musi zrobić?” - pytają na łamach „Blesku” dziennikarze.
„Jest w transie niczym piorun, całkiem możliwe, że to forma życia. ‘Tomáš jest tylko jeden’ - chwali Legia swojego strzelca. Ale trener Jaroslav Šilhavy tego nie słyszy” – dodają.
Przed Czechami, grupowym rywalem Polaków w walce o EURO 2024, starcie o punkty z Albanią i mecz towarzyski z Węgrami.