W ostatnich latach mogliśmy regularnie oglądać Roberta Lewandowskiego w gronie piłkarzy nominowanych do tytułu najlepszego gracza globu.
Dwukrotnie był bliski jej zgarnięcia. Za pierwszym razem gala magazynu „France Football” została odwołana przez pandemię koronawirusa w 2020 roku, a potem uznał minimalnie wyższość Lionela Messiego w 2021 roku.
Z kolei w zeszłej edycji uplasował się tuż za podium, a teraz nie załapał się do pierwszej dziesiątki, gromadząc na koncie liczbę punktów, uprawniającą go do zajęcia dwunastej pozycji.
Okazję do poprawienia tego wyniku miała nasza reprezentanta wśród kobiet - Ewa Pajor.
Napastniczka ma za sobą świetny okres w barwach VfL Wolfsburg. Niestety w barwach narodowych nie osiąga aż tak oszałamiających rezultatów. Dlatego nie mogła nawiązać skutecznej walki z konkurencją.
Mimo to w stawce 30 nominowanych zawodniczek uplasowała się w środku stawki na 18. miejscu.
Ubiegły sezon zakończyła na 35 występach w kobiecym zespole „Wilków” z dorobkiem 25 trafień i dziesięciu asyst, co przełożyło się na dotarcie do finału Ligi Mistrzyń (porażka z Barceloną) oraz zdobycie wicemistrzostwa i Pucharu Niemiec.
W obecnym rozgrywkach - dwa trafienia w siedmiu spotkaniach - nie zobaczymy jej w prestiżowych europejskich rozgrywkach z powodu porażki poniesionej w eliminacjach z Paris FC.