Przedstawiciele „The Reds” pozbyli się tuż po zakończeniu sezonu zbędnych zawodników występujących w środku pola na rzecz zrobienia tam miejsca dla nowych wartościowych graczy.
Wówczas nie przypuszczali, że pojawią się na horyzoncie kuszące opcje finansowe z Arabii Saudyjskiej, które doprowadzą do odejść Fabinho i Jordana Hendersona.
W tej sytuacji ekipa z Anfield została zmuszona do zwiększenia starań o załatanie poważniejszych luk powstałych w linii pomocy. Na tym polu zależy jej bardzo mocno na sprowadzeniu obiecującego Roméo Lavii z Southampton.
Jednokrotny reprezentant Belgii zdążył już wyrazić swoją otwartość na zaliczenie szybkiego powrotu do Premier League, ale „Święci” mają wobec niego inne plany i niechętnie podchodzą do temu jego sprzedaży zaledwie rok po tym, jak przybył on do nich z Manchesteru City za 14 milionów euro.
Mimo to Liverpool nie daje za wygraną i wystosował za niego już trzecią propozycję o łącznej wartości 45 milionów funtów (52,26 miliona euro), z wliczonymi bonusami.
Paul Joyce z „The Times” uważa, że Southampton natychmiast odrzuciło przedstawioną ofertę i najprawdopodobniej dalej optuje przy stanowisku, że rozważy sprzedaż 19-letniego piłkarza w momencie pojawienia się na stole przynajmniej 50 milionów funtów (około 58 milionów euro).
W przypadku Lavii warto zaznaczyć, że „The Citizens” zapewnili sobie prawo do dokonania jego odkupu za 40 milionów funtów (około 46,4 miliona euro).
Defensywny pomocnik przesiedział cały mecz otwierający sezon z Sheffield Wednesday (2:1) na ławce rezerwowych.
Z kolei ubiegłe zmagania zakończył na 34 występach z zaliczonym trafieniem oraz asystą.