Niecodzienne kulisy transferu Ádáma Szalaia. Operacja dogadana w… pociągu

2022-02-20 12:41:26; Aktualizacja: 2 lata temu
Niecodzienne kulisy transferu Ádáma Szalaia. Operacja dogadana w… pociągu Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Blick

Ádám Szalai zdradził, że wstępne warunki współpracy z FC Basel ustalił podczas podróży pociągiem z treningu w 1. FSV Mainz 05 do domu.

Gdy okno transferowe chyli się ku końcowi, wielu dyrektorów sportowych czy prezesów w nerwowej atmosferze myśli nad ostatnimi poprawkami. Wraz z powodzeniem ich planów w kuluarach o takich transakcjach mówimy „transfery last minute”. W ostatnich dniach mieliśmy do czynienia z operacją w najczystszej postaci znaczenia tych słów.

FC Basel straciło Arthura Cabrala i w jego miejsce sprowadziło Fiodora Czałowa. Nie jest to jednak atakujący o profilu nowego piłkarza Fiorentiny, a więc silnie zbudowany i potrafiący walczyć o piłkę w powietrzu. Biorąc to pod uwagę, „Rot-Blau” wpadli na pomysł pozyskania Ádáma Szalaia.

Kapitan reprezentacji Węgier miał problem z regularną grą w Moguncji, a jego umowa wygasała za kilka miesięcy. Klub był zatem gotowy pozwolić doświadczonemu atakującemu na odejście.

Jak się okazuje, kiedy Szwajcarzy po raz pierwszy sformalizowali swoje zainteresowanie autorem gola w tym sezonie, do zamknięcia okna w tym kraju brakowało czterech godzin. Aby zatem nie tracić czasu, negocjacje przeprowadzono w trakcie podróży pociągiem.

34-latek wracał z treningu w klubie, gdy przyszło mu negocjować kontrakt z uczestnikiem Ligi Konferencji Europy.

– Jeszcze o 11 rano trenowałem z Mainz, a o 13:40 otrzymaliśmy pierwsze zapytanie z FC Basel. Mieszkam w Heidelbergu i dojeżdżam do Moguncji pociągiem. Porozumienie wypracowaliśmy w trakcie podróży – wyznał w rozmowie z Blickiem.

– Rozmawialiśmy o tym, co czeka mnie w FC Basel – dodał.

Szalai debiutu doczekał się w pierwszym meczu po zrealizowaniu operacji, która odbyła się na zasadzie wolnego transferu. W starciu z FC Lausanne-Sport (3:0) wszedł na boisko wraz ze startem drugiej połowy, a już po 20 minutach świętował trafienie. Gracz pokazał w ten sposób, że także nie lubi tracić czasu.