Ekipa z San Siro zmagała się w ostatnich tygodniach z olbrzymimi kłopotami zdrowotnymi nominalnych środków obrońców. Do teraz jeszcze sobie z nimi nie poradziła, co dobitnie pokazuje fakt, że z sześciu defensorów do dyspozycji trenera Stefano Piolego jest tylko doświadczony Simon Kjær.
W związku z tym AC Milan rozglądał się usilnie za jak najszybszym wzmocnieniem tej formacji w trakcie zimowego okna transferowego.
Utytułowany klub rozważał różne scenariusze. Jednym z nich było wypożyczenie Jakuba Kiwiora z Arsenalu. Ten pomysł spalił jednak na panewce i w obliczu upadku innych opcji wcielono w życie najbardziej ekonomiczne rozwiązanie w postaci skrócenia wypożyczenia Matteo Gabbii do Villarrealu.
„Żółta łódź podwodna” nie robiła z tego tytułu problemów „Rossonerim”, bo sama skorzystała z okazji do zakontraktowania Erica Bailly'ego. Dlatego też zgodziła się na powrót Włocha do macierzystego zespołu bez otrzymania rekompensaty.
24-letni piłkarz będzie miał w najbliższych tygodniach okazję do pokazania się z dobrej strony i być może wywalczenia na dłużej miejsca w wyjściowym składzie. Jeżeli nie uda mu się tego dokonać, to zapewne nadchodzącego lata zostanie ponownie wystawiony na sprzedaż.
Gabbia zakończył swój pobyt w Hiszpanii na rozegraniu trzynastu meczów.
Jego obecny kontrakt z Milanem obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku.