Były reprezentant Niemiec był w trwającym zimowym okienku transferowym łączony z zasilenie różnych klubów. Konkretnych propozycji otrzymał kilka i spośród nich zdecydował się zaakceptować tą przedstawioną mu przez właścicieli Antalyasporu.
Wybór dokonany przez doświadczonego napastnika nie spotkał się naturalnie z aprobatą sympatyków Górnika Zabrze, którzy liczyli na to, że 34-letni zawodnik spełni złożoną w przeszłości obietnicę dotyczącą zasilenia szeregów polskiego zespołu.
Sam zainteresowany w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z „Super Expressu” zapewnił, że nie porzucił pomysłu dotyczącego występów w barwach ekipy z województwa śląskiego.
- Ja sobie drogi do Górnika nie zamykam. Nie prowadziłem żadnych gierek z działaczami z Zabrza, z Arturem Płatkiem, bo to z nim najczęściej rozmawiałem. Mówiłem uczciwie, że się zastanawiam nad grą w Górniku, ale podkreślałem, że mam też inne oferty, że wybiorę to, co w danym momencie będzie najlepsze dla mojej rodziny - powiedział Podolski.
- Z mojej strony nic się nie zmieniło. Kocham Górnika i wciąż chcę w nim zagrać. Pamiętam co obiecałem działaczowi tego klubu, świętej pamięci Krzyśkowi Majowi. Pamiętam też to, co mówiłem mojej ukochanej babci, że chciałbym, aby choć raz zobaczyła mnie w barwach Górnika. Niestety, babcia niedawno zmarła, choć dożyła pięknego wieku – miała ponad 90 lat. Ja się z mojej obietnicy nie wycofuję, ale to wszystko musi być dobrze poukładane - zapewnił były reprezentant Niemiec.