Zespół „Medalików” udał się na rewanżowy mecz z cypryjską drużyną o awans do fazy play-off prestiżowych europejskich rozgrywek z jednobramkową przewagą po starciu na własnym terenie.
Wcześniej z identycznym bagażem udał się do Azerbejdżanu, gdzie utrzymał korzystny dla siebie rezultat i teraz zamierza powtórzyć realizację podobnego scenariusza przy okazji pojedynku z Arisem Limassol.
Rakowowi Częstochowa przyjdzie toczyć bój ze swoim odpowiednikiem z Cypru w trudnych warunkach atmosferycznych, ponieważ w momencie rozpoczęcia meczu oczekiwane jest 32 stopnie Celsjusza i 65 procent wilgotności.
Mimo to Dawid Szwarga uważa, że jego zespół będzie czuł się lepiej przy takiej aurze niż w trakcie poprzedniego wyjazdowego spotkania w Baku, gdzie temperatura była nico niższa.
- Mamy w składzie dwóch Greków, którzy przebywają tu dość często i powinni się dobrze czuć. Wydaje mi się, że w Baku była większa różnica klimatyczna. Nie mówimy wyłącznie o pogodzie i wilgotności, a o samym klimacie. Będąc na boisku moje pierwsze odczucia są takie, że powinniśmy czuć się tu lepiej niż w Baku - stwierdził szkoleniowiec.
- Życzylibyśmy sobie, żeby mieć więcej czasu na przygotowanie do tego meczu, ale rzeczywistość jest jaka jest i trzeba sobie z nią radzić. Tygodniowy mikrocykl to duży plus, natomiast jeśli go nie ma, to nie jest to rzecz, która uniemożliwia nam odpowiednie przygotowanie się do meczu - dodał.
Na dodatek „Medaliki” nie odbyły treningu na boisku Arisu i jedynie zapoznały się ze stadionem oraz murawą.
Mecz z udziałem Rakowa Częstochowa i Arisu Limassol rozpocznie się 15 sierpnia o godzinie 19:00.
Transmisję z jego przebiegu będzie można śledzić w TVP Sport.